369054
Książka
W koszyku
Byłem jak zbłąkane jagnię, ktore się odłączyło od stada - przecież kiedy wyjeżdżałem z Rosji, nie miałem jeszcze skończonych osiemnastu lat. Niby uczeń wstępnej klasy gotów byłem uczyć się abecadła; pytałem wszystkich, co się właściwie dziej, ale w odpowiedzi słyszałem tylko: "Nikt tego nie rozumie..." Próbowałem wszczynać długie dyskusje - o posłannictwie Rosji, o zgnilixnie Zachodu, o Dostojewskim, ludzie jednakże byli pochłonięci zgoła innymi sprawami: nie rozmawiali, lecz wymyślali, klęli - ten bolszewików, tamten Kiereńskiego, ów rewolucję. Na dworcu Fińskim oczekiwała nas starsza niewiasta w binoklach, mieńszewiczka; powiedziała mi: "Proszę iść za mną". Odparłem, że towarzyszy mi konwojent. Mieńszewiczka załęła wymyślać żołnierzowi, ten z kolei nie pozostał jej dłużny. Ona mówiła mu, że jest spekulantem (rzeczywiście wiózł jakiś worek), on odpowiadał, że ona z pewnością "obżera się marmoladkami". Stałem i ze zdumieniem gapiłem się na tę scenę. Mieńszewiczka zaiozła nas do prowizorycznego hotelu, było tam tłoczno i ciemno. Jakiś młodzian wołał do sąsiada: "Co z ciebie za rewolucjonista? Jesteś prawdziwy Galliffet, warto cię rozstrzelać!..." [Fragm. z książki]
Status dostępności:
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. A-3298/cz.2 (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej