Katalog centralny
Katalog czasopism
Bibliografia województwa podkarpackiego 2008 -
Bibliografia województwa podkarpackiego 2000-2007
Bibliografia regionalna 1996-1999
Kartoteka zagadnieniowa
á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Nie jest to typowy kryminał, chociaż jest morderstwo a nawet dwa.
Jak dla mnie to taka czarna komedia kryminalna z dużą dawką satyry na ziemiaństwo początku XX wieku.
Dużo miejsca zajmuje wątek obyczajowy i historyczny przez co wątek kryminalny po prostu ginie w natłoku innych spraw i wydarzeń jak np. (...) ślub, wystrój wnętrz, jedzenie czy ubiór.
Dlatego trochę mnie męczyło czytanie jej powieści, bo może innym podobały się długie wywody na temat Związku Ziemian , ich roli i działalności ale o tym można było tylko wspomnieć w przypisać a nie robić nużącego wykładu.
Śledztwo Morawskiego w zasadzie skupiało się na uratowaniu zadłużonego majątku krewnych czy rozwiązywaniu rebusu gdzie ukryty jest skarb, niż na szukaniu mordercy.
Zresztą mordercę ktoś kto czyta kryminały, można było odgadnąć bez trudu.
Autorka co prawda gmatwała ślady, każdy z mieszkańców był podejrzany, bo od początku kłamał, miał motyw i sposobność ale detektyw amator w osobie uroczego Jana Morawskiego potrafił sobie w tym doskonale poradzić i drogą dedukcji wytypował zaskoczonego mordercę.
Dla mnie zakończenie mocno naciągane. Nie osobą sprawcy, tylko jak sam bez dowodów doszedł do takich wniosków.
Trochę rozczarowała mnie ta powieść, bo "Zbrodnia w błękicie" bardzo mi się podobała i liczyłam na coś właśnie w tym klimacie i stylu.