Katalog centralny
Katalog czasopism
Bibliografia województwa podkarpackiego 2008 -
Bibliografia województwa podkarpackiego 2000-2007
Bibliografia regionalna 1996-1999
Kartoteka zagadnieniowa
á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Mamy więc Pawła - narratora, (...) o którym dowiadujemy się stosunkowo niewiele, poza tym, że na południowo-zachodnie obrzeża naszego kraju sprowadziła go chęć ucieczki i ukrycia się przed jakimiś szemranymi sprawami, w których brał udział w, bliżej nieokreślonym, wielkim mieście, oraz Władka – centralną postać książki.
Władek to taki dziwny, nieokiełznany, działający impulsywnie, ale jednocześnie pełen uroku i charyzmy niebieski ptak, który skojarzył mi się, nie wiedzieć czemu, z inną kolorową, wielowymiarową postacią z książki Kazantzakisa, czyli Grekiem Zorbą. Władek, jeśli kocha, to na całego i do końca, jeśli się bije, to do rozlewu krwi, jeśli robi interesy, to tylko interesy życia. Oczywiście często niewiele wychodzi z jego licznych planów i marzeń, a wtedy Władek cierpi równie głęboko, choć raczej w samotności, najczęściej upijając się do nieprzytomności i płacząc.
„Taksim” to depresyjna, trochę gorzka, trochę zabawna, opowieść o ludziach, znajdujących się wiecznie na jakimś marginesie życia. Ludzie Ci, przeważnie mężczyźni, nie zawsze legalnymi metodami, walczą każdego dnia o lepszy byt, lepszą pracę, większy samochód, piękniejszą i bardziej oddaną partnerkę, albo o większe poważanie u innych - najczęściej słabszych, mniej znaczących od nich samych. To opowieść tocząca się powoli, ale zawierająca kilka mocnych zwrotów akcji, pełna emocji i zapadających głęboko w pamięć brutalnych scen. Prowadzona oszczędnym, choć czasem dosadnym językiem, pachnąca papierosowym dymem oraz wysokoprocentowym alkoholem, męska, ale nie pozbawiona wrażliwości i jakiejś takiej słowiańskiej duszy, ukrywającej się gdzieś między wierszami.
Polecam tę książkę wszystkim tym, którzy zdążyli już poznać i polubić świat, jaki od lat pokazuje nam Andrzej Stasiuk, ale także tym, którzy pragną dopiero wejść w tę wykreowaną, jednak do bólu prawdziwą, rzeczywistość, pozbawioną lukru i sztuczności. W której autor, bez podlizywania się czytelnikowi, otwiera mu oczy na sprawy może niezbyt piękne, ale na pewno istotne.