Katalog centralny
Katalog czasopism
Bibliografia województwa podkarpackiego 2008 -
Bibliografia województwa podkarpackiego 2000-2007
Bibliografia regionalna 1996-1999
Kartoteka zagadnieniowa
á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Trudno mi jej bronić rękami i nogami. Trudno mi stać za nią murem i skandować, że to powieść życia, że każdy musi ją przeczytać, że obowiązkiem każdego jest znać jej treść... Nie. Nie zrobię tego i robić nie będę. Bo to dobra powieść o dobrze skonstruowanej fabule, (...) napisana dobrym (choć nie zawsze!) językiem.
A dlaczego?
Bo jest tu wiele wątków czasem zbytecznych i pobocznych, które nijak nie łączą się z treścią. Przekleństw moc, obrażania ludzi ślepo wierzących w cuda i samego Boga, bluzgi w internecie (dokładnie na czacie). Do tego fabuła jest...typowo kryminalna. On, handlarz prostytucją dziecięcą, znajduje dobre miejsce na zdobywanie "towaru", a cała reszta to już dobudowana przez autorkę treść. Tak pojawia się Alicja, która tym samym zostaje jakby zmuszona do powrotu do Wałbrzycha i do domu rodzinnego. Tak też, pisząc o zaginięciach dzieci, odkrywa stopniowo własną przeszłość, która pozwala, przynajmniej połowicznie, odciąć się emocjonalnie od tematu reportażu.
Zżyłam się z Ewą, z samotnym tatą Ewy i Alicji, który całe życie szukał skarbu ukrytego w zamku Książ.. ale z innymi bohaterami? Raczej nie.
Szkoda, bo dobrze się zapowiadało, i dobrze długo jest, lecz końcówka jakby zbyt szybka, zbyt prędka. Jakby Bator chciała zamknąć powieść już teraz, już... właśnie teraz. A szkoda. Tempo nie zawsze działa na plus.
Książkę jak najbardziej polecam.