369744
Książka
W koszyku
Gęstwiną puszczy odwiecznej, która niepewną granicę krakowskiej ziemi od śląska zalegała, drogą wijącą się między wybujałymi drzewy, za wałami i moczary - dziką i zdającą się czasem ginąć wśród zarośli i kłód przez wichry obalonych - sunął powoli, wśród uroczytej ciszy jesiennego pogodnego wieczora, długi orszak, który by za procesję kościelną wziąć było można, gdyby wszyscy udział wnim mający zamiast iść pieszo nie jechali konno. W pośrodku prawie tego szeregu duchownych i rycerzy, dworzan, pachołków i służby najrozmaiciej poprzybieranej i zbrojnej, widać było podeszłego wieku mężczyznę, w którym łatwo było poznać wysokie w hierarchii duchownej zajmującego stanowisko prałata. Z poszanowaniem otaczali go wszyscy, jechał jakby odosobniony, a wieczorne światło pięknego dnia na schyłku oblewało twarz jego poważną, łagodną aureolą. [Fragm. z książki]
Status dostępności:
Magazyn Rezerw
Brak informacji o dostępności: sygn. MR-536 (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej